Znamy koszty leczenia Roberta Kubicy!

Jeśli zastanawiałyscie się jaki był koszt leczenia naszego kierowcy F1 to ta informacja jest już jasna. Szpital Santa Corona wystawi firmie ubezpieczeniowej Polaka rachunek wysokości 100 tysięcy euro. 

Taki jest koszt czterech operacji Roberta, które przeprowadzono po jego wypadku we włoskim rajdzie Ronde di Andora oraz koszty pobytu w szpitalu.




Kierowca Lotus Renault GP opuścił szpital tydzień temu i aktualnie przebywa w swoim domu w Monako, gdzie ma zamiar odpocząć. Wkrótce Kubica ma zacząć specjalistyczną rehablitację uszkodzonych części ciała. W procesie tym towarzyszyć Polakowi będzie jego lekarz Riccardo Ceccarelli. My natomiast mamy dla was wywiad z innym lekarzem, Dr. Francesco Lanza dyrektorem ortopedii w szpitalu Santa Corona, który nazdorował wszystkie operacje Roberta Kubicy. Rozmowa pochodzi z włoskiego serwisu 422race.com

Profesorze Lanza, po pierwsze chciałbym zapytać jak czuje się Robert?
"Powiedziałbym, że jest z nim zdecydowanie dobrze, generalnie sytuacja jest bardzo zadowolająca".

A w jakim jest nastroju?"Jego nastrój również jest dobry. Co węcej, z tego na ile go znam, jest on wytrwałą osobą ze wspaniałym charakterem. Można powiedzieć, że jest w bardzo dobrym nastroju".




Co zadecydowało, że mogliście wypisać go ze szpitala?
"To było zaplanowane, ponieważ nie można przebywać w szpitalu przez sześć, czy siedem miesięcy. Kiedy mija dwa i pół miesiąca to jest to coś spodziewanego. On musi powrócić do swojego życia codziennego. Myślę, że nikt nie chciałby zostać w szpitalu na jego miejscu. To była uzgodniona decyzja, ale nad hipotezą pracowaliśmy od dłuższego czasu. Czekaliśmy aż stanie się samodzielny: niektóre z jego złamań nie pozwalały na obciążenie ramienia i nie mógł on chodzić o kulach. Kiedy odzyskał sprawność, jasne było że będzie chciał wrócić do domu".

Można więc powiedzieć, że wszystko idzie zgodnie z planem?
"Zdecydowanie. Wszystko przebiega bez problemów - na szczęście".

Jakie są plany na najbliższe miesiące?
"W najbliższych miesiacach Robert przejdzie kilka badań, które będą miały na celu sprawdzenie stanu złamanych kości. Jednocześnie bedzie przechodził rehabilitację w pobliżu swojego domu. Będzie nas odwiedzał, abyśmy mogli ocenić postępy".




Jak często?
"Mniej więcej co miesiąc. Robert cały czas będzie pracował ze swoim osobistym fizjoterapeutą nad dłonią. Nasza rehabilitacja będzie mnie specyficzna i po części dobiegła już końca: na przykład rehabilitacja ramienia. Reszta zostanie zrobiona przez innych ludzi, również przez osobistego doktora Roberta - Riccardo Ceccarelliego, który prowadzi specjalną klinikę".

Nadal nie wiemy czy Robert powróci za kierownicę bolidu Formuły 1, jednakże jaka jest Twoja opinia?
"Nie można tego przewidzieć. Powiedziałbym, że perspektywy są znacznie lepsze, niż na początku co jest bardzo ważne. Nie możemy postawić niczego za pewnik, ale nie możemy niczego wykluczyć. Postępy jakie poczynił w trakcie rehabilitacji zaskoczyły nas wszystkich: jednakże ciężko powiedzieć czy pozwoli mu to na powrót do Formuły 1. Robert jest jednak w dobrej kondycji, w lepszej niż się tego spodziewaliśmy. Możemy powiedzieć, że jesteśmy optymistami, iż Robert odzyska sprawność w ręce. Z determinacją jaką pokazał do tej pory, nie możemy niczego wykluczyć".

Czy wiecie już jaki jest ostateczny termin aby to stwierdzić?
"Zważając na to, że najważniejsze są uszkodzenia nerwów, które wymagają długiego leczenia, to odpowiedź poznamy za jakieś pół roku. Trzeba jednak zaznaczyć, że są już pierwsze pozytywne sygnały jeśli chodzi o nerwy Roberta. Coś więcej będziemy mogli powiedzieć po 6 miesiącach od wypadku".

Czyli w lato?
"Tak".

Rozumiem, że jego szybka rehabilitacja jest również zasługą wytrenowanego ciała?
"Wytrenowane ciało oraz forma psychiczna z ogromną determinacją. Nawet z psychicznego punktu widzenia, on jest bardzo zmotywowany. Może to z powodu jego pracy, gdzie wykazuje się niesamowitą determinacją, podobnie jest jednak w innych aspektach jego życia".