Strona główna » Sporty motorowe » Aktualności - sporty motorowe » Relacja Idalii Czarnockiej z VII i VIII edycji Pucharu Rotax

Relacja Idalii Czarnockiej z VII i VIII edycji Pucharu Rotax

Idalia Czarnocka - Gostyń
Dodano: 20. 10. 2010
Tagi: Wyścigi kartingowe, Idalia Czarnocka

VII i VIII runda polskiej edycji Pucharu Rotax odbyła się pod koniec sierpnia na torze w Gostyniu.

Nnigdy wcześniej nie byłam na tym obiekcie, dlatego też treningi rozpoczęłam już w czwartek. Początkowo miałam problemy z wjeżdżeniem się w tor, ale z każdym następnym treningiem podobał mi się coraz bardziej.

Idalia Czarnocka - Gostyń
Idalia Czarnocka - Gostyń
Idalia Czarnocka - Gostyń
Idalia Czarnocka - Gostyń
Ze względu na to, że nie mieliśmy żadnych ustawień "bazowych", od których moglibyśmy zacząć, cały czwartek i piątek poświęciliśmy na ustawienie sprzętu. Te dwa dni spędziłam też na podpatrywaniu innych zawodników, ich błędów i tym samym na eliminowaniu swoich.
W sobotę rano, po rozgrzewce, nie miałam zbytnich powodów do radości - na treningu wykręciłam dopiero 10. czas. Popełniłam błąd i zaczęłam się za bardzo przejmować kiepską pozycją na treningu, przez co bardzo denerwowałam się przed czasówką, na której uzyskałam 9 czas. Muszę przyznać, że w przedfinale dałam się ponieść złości i schrzaniłam wszystko, co mogłam - od startu zaczynając. Przez własne błędy wyścig ukończyłam na dziesiątej pozycji. W finale z powodu zbyt szybkiego najazdu powtarzaliśmy start.

Tuż za pierwszym zakrętem kilku zawodników wpadało na siebie, a ja próbowałam to wykorzystać i ich ominąć. Pech chciał, że zawodnik za mną "trochę" nie orientował się w sytuacji w wyniku czego wykonał, ponoć bardzo efektowny, lot przez moje ramię, zatrzymał się na chwilę na mojej kierownicy, po czym wylądował przede mną. Pięć osób nie ukończyło biegu, w tym dwie były lekko poszkodowane - niestety także ja. Jak wcześniej wspomniałam kolega jadący za mną zaparkował na moment na mojej kierownicy i mojej lewej dłoni, w wyniku czego wygięłam kierownicę w bardzo ładny "pierożek". Na szczęście bardzo mili panowie sanitariusze (gorąco pozdrawiam!) nas opatrzyli i zmrozili.

Sezon 2010 już się zakończył, więc mogę się przyznać, że rozważałam wycofanie się z niedzielnych wyścigów z powodu kontuzjowanej ręki. Miałam duży problem z utrzymaniem kierownicy, nie mogłam swobodnie zginać palców. Jednak tata wraz z mechanikiem bardzo mnie zmotywowali do tego, żeby jednak spróbować. Zawzięłam się i na porannym treningu wykręciłam czwarty czas, choć nie starałam się zbytnio o dobre okrążenia - moim celem było utrzymanie kierownicy i przejechanie paru kółek, tak aby ręki nie zmęczyć. Na czasówce zajęłam piąte miejsce, więc do przedfinału startowałam z trzeciej linii.

Mimo iż wiem, że po jakimkolwiek wypadku zawodnik powinien pozostać takim samym zawodnikiem jakim był przed - na starcie nie udało mi się przezwyciężyć strachu i już przed pierwszym zakrętem spadłam o kilka pozycji. Ostatecznie wyścig skończyłam na 8. pozycji, bardzo niezadowolona z siebie samej. Start do finału przebiegł spokojnie, jechałam na 6. pozycji, ale na cztery okrążenia przed końcem pękł mi łańcuch, tak więc i ten bieg ukończyłam na 8. pozycji (oprócz mnie było jeszcze czterech innych pechowców, którzy w wyniku przepychanek na torze skończyli wyścig wcześniej).

Wróciłam z zawodów bardzo niezadowolona i od wyników badania, i mojego samopoczucia zależało czy wystartuję tydzień później w Pucharze Moraw.
Autor: E.Domańska
0
Komentarze do:

Relacja Idalii Czarnockiej z VII i VIII edycji Pucharu Rotax

Dodaj komentarz

Nick:
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować tutaj »
Wpisz kod z obrazka: