Internetowy zalew felg bez certyfikatów
Ciekawy wygląd i niska cena – oto czym na portalach aukcyjnych kuszą sprzedawcy aluminiowych felg bez certyfikatów bezpieczeństwa. Jazda na takich obręczach grozi uszkodzeniem samochodu lub wypadkiem, ostrzegają specjaliści.
Na portalach aukcyjnych kupić można obręcze kilka razy tańsze niż produkty renomowanych producentów. Potrafią zachwycić designem i na pierwszy rzut oka trudno odróżnić je od markowych felg. To najczęściej obręcze mało znanych firm z Azji. Jednak kraj, w którym są one produkowane, nie musi świadczyć o ich jakości.
"Część dużych koncernów przenosi swoją produkcję na wschód ze względów ekonomicznych - tłumaczy Filip Biesek, koordynator działu felg w Oponeo.pl. "Także w Chinach powstają produkty bardzo dobrej jakości i w rozsądnej cenie. Problem tkwi nie w kraju, z którego felgi pochodzą, a w tym, że nie posiadają one certyfikatów bezpieczeństwa i tym samym stanowią ryzyko dla osób, które je kupują".
Z badań przeprowadzonych przez Oponeo.pl wynika, że aż 52% osób kupujących felgi stawia niską cenę i atrakcyjny wygląd ponad bezpieczeństwo swoje i pasażerów. To osoby, które są gotowe nabyć tani produkt bez certyfikatów.
23% klientów szuka niedrogich i dobrych jakościowo obręczy. Wygląd i poczucie bezpieczeństwa są priorytetem jedynie dla 9% właścicieli aut.
Głośno i ryzykownie
Od dobrze wyważonych felg zależy nasze bezpieczeństwo na drodze. Tańsze produkowane są metodą odlewu grawitacyjnego. Ich struktura jest często niejednolita, pęcherze powietrza, które tworzą się w obręczach, osłabiają ich konstrukcję, co grozi szybkim odkształceniem. Kontrola jakości, a zwłaszcza badania RTG, które powinno być ostatnim etapem produkcji, prowadzone są wyrywkowo.
Najechanie na przeszkodę, wjazd w dziurę na drodze może skutkować pęknięciem obręczy, uszkodzeniem samochodu i groźnym wypadkiem. Kierowcy, którzy zakupili tanie i słabe jakościowo obręcze są częstymi gośćmi serwisów motoryzacyjnych.
"Zdarza mi się montować felgi, które klienci zakupili na aukcjach internetowych. Nie ma tu mowy o jakichkolwiek certyfikatach bezpieczeństwa - mówi Sławomir Kamiński z serwisu ogumienia Mobilny Wulkan. "Towar został wybrany na podstawie średnicy lub rozstawu śrub, był tani i ładny, co stało się wystarczającą motywacją do zakupu. Takie osoby skarżą się później, że przy wyższych prędkościach trudno utrzymać tor jazdy auta, a nadmierne drgania koła powodują hałas i zakłócają komfort podróżowania. Kierowcy są również zaniepokojeni szybką korozją felg. Bywa, że po jednym sezonie takie obręcze należy wymienić".
Wiodący producenci felg podkreślają także, że certyfikaty bezpieczeństwa są szczególnie ważne dla samochodów w okresie gwarancji. Kupując drugi komplet tym razem nieoryginalnych kół np. na zimę, możemy utracić pewność, że nasze auto pozostanie objęte gwarancją.
Jak wybrać bezpieczne felgi?
Tylko obręcze z certyfikatem bezpieczeństwa (np. TUV, PIMOT) możemy użytkować bez obaw. Regulamin 124 Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ dotyczący homologacji kół określa, jakie badania powinny przejść felgi, by dostać stosowne atesty. Wiodący producenci sprzedają towary, które pozytywnie przeszły skomplikowane testy wytrzymałościowe.
"Fakt, że firma spełnia np. wymagania ISO w jakiejś kategorii, nie daje nam gwarancji, że spełnia je również felga, która trafia do klienta, a takimi certyfikatami najczęściej chwalą się sprzedawcy - dodaje Waldemar Hałacz z Alcar Polska. "Nie dajmy się zwieść umieszczanym na internetowych aukcjach informacjom, szukajmy potwierdzeń i certyfikatów na stronach producentów, bądźmy nieufni dla naszego własnego dobra".
O taką dokumentację warto poprosić sprzedawcę lub sprawdzić, czy dostępna jest ona na stronie producenta.
Na portalach aukcyjnych kupić można obręcze kilka razy tańsze niż produkty renomowanych producentów. Potrafią zachwycić designem i na pierwszy rzut oka trudno odróżnić je od markowych felg. To najczęściej obręcze mało znanych firm z Azji. Jednak kraj, w którym są one produkowane, nie musi świadczyć o ich jakości.
"Część dużych koncernów przenosi swoją produkcję na wschód ze względów ekonomicznych - tłumaczy Filip Biesek, koordynator działu felg w Oponeo.pl. "Także w Chinach powstają produkty bardzo dobrej jakości i w rozsądnej cenie. Problem tkwi nie w kraju, z którego felgi pochodzą, a w tym, że nie posiadają one certyfikatów bezpieczeństwa i tym samym stanowią ryzyko dla osób, które je kupują".
23% klientów szuka niedrogich i dobrych jakościowo obręczy. Wygląd i poczucie bezpieczeństwa są priorytetem jedynie dla 9% właścicieli aut.
Głośno i ryzykownie
Od dobrze wyważonych felg zależy nasze bezpieczeństwo na drodze. Tańsze produkowane są metodą odlewu grawitacyjnego. Ich struktura jest często niejednolita, pęcherze powietrza, które tworzą się w obręczach, osłabiają ich konstrukcję, co grozi szybkim odkształceniem. Kontrola jakości, a zwłaszcza badania RTG, które powinno być ostatnim etapem produkcji, prowadzone są wyrywkowo.
Najechanie na przeszkodę, wjazd w dziurę na drodze może skutkować pęknięciem obręczy, uszkodzeniem samochodu i groźnym wypadkiem. Kierowcy, którzy zakupili tanie i słabe jakościowo obręcze są częstymi gośćmi serwisów motoryzacyjnych.
"Zdarza mi się montować felgi, które klienci zakupili na aukcjach internetowych. Nie ma tu mowy o jakichkolwiek certyfikatach bezpieczeństwa - mówi Sławomir Kamiński z serwisu ogumienia Mobilny Wulkan. "Towar został wybrany na podstawie średnicy lub rozstawu śrub, był tani i ładny, co stało się wystarczającą motywacją do zakupu. Takie osoby skarżą się później, że przy wyższych prędkościach trudno utrzymać tor jazdy auta, a nadmierne drgania koła powodują hałas i zakłócają komfort podróżowania. Kierowcy są również zaniepokojeni szybką korozją felg. Bywa, że po jednym sezonie takie obręcze należy wymienić".
Wiodący producenci felg podkreślają także, że certyfikaty bezpieczeństwa są szczególnie ważne dla samochodów w okresie gwarancji. Kupując drugi komplet tym razem nieoryginalnych kół np. na zimę, możemy utracić pewność, że nasze auto pozostanie objęte gwarancją.
Jak wybrać bezpieczne felgi?
Tylko obręcze z certyfikatem bezpieczeństwa (np. TUV, PIMOT) możemy użytkować bez obaw. Regulamin 124 Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ dotyczący homologacji kół określa, jakie badania powinny przejść felgi, by dostać stosowne atesty. Wiodący producenci sprzedają towary, które pozytywnie przeszły skomplikowane testy wytrzymałościowe.
"Fakt, że firma spełnia np. wymagania ISO w jakiejś kategorii, nie daje nam gwarancji, że spełnia je również felga, która trafia do klienta, a takimi certyfikatami najczęściej chwalą się sprzedawcy - dodaje Waldemar Hałacz z Alcar Polska. "Nie dajmy się zwieść umieszczanym na internetowych aukcjach informacjom, szukajmy potwierdzeń i certyfikatów na stronach producentów, bądźmy nieufni dla naszego własnego dobra".
O taką dokumentację warto poprosić sprzedawcę lub sprawdzić, czy dostępna jest ona na stronie producenta.
Autor: ED
Źródło: Informacja prasowa
Źródło: Informacja prasowa
0
Komentarze do:Internetowy zalew felg bez certyfikatów
Dodaj komentarz
- Podobne
- Podróżujesz po Europie zimą? Sprawdź gdzie obowiązują zimowe opony.
- Jak zachować bezpieczeństwo podczas burz?
- Klapki a bezpieczeństwo podróżowania
- Bezpieczna jazda podczas mgły
- Fotoradary znów w Warszawie - 20 lokalizacji
- Bezpieczna jazda zimą
Jeep Compas II w nowej odsłonie
LOCA Bikes - dobre bo krajowe!
Rolls-Royce Dawn przepych kontrolowany!
Klopsik - wiecznie uśmiechnięty pies!
BMW Badanie rynku Bezpieczeństwo Bezpieczeństwo na drodze Bezpieczeństwo w podróży Bezpieczna podróż Bezpieczna podróż ze zwierzakiem Gadżety Impreza Kobieta Kobieta za kierownicą Odjechane Podróże Policja Prawo Prawo jazdy Przepisy Rower Rowerzyści
Więcej »