Francja tu można rozjeżdżać dzieci!

Człowiek to przekorna natura, z chęcią robi to czego akurat nie może, a zakazy przecież po to są aby je łamać. Mer Francuskiej miejscowości Breteniere zdecydował się na nietypowy sposób walki z kierowcami przekraczającymi prędkość.

Herve Bruyere na drodze o dopuszczalnej prędkości 30 km/h nie umieścił znaku informującego o ogarniczeniu a tablicę z napisem " Są jeszcze dzieci do rozjeżdżania. Można przyśpieszyć" 

Dlaczego taki sposób? Włodarz tłumaczy, że fotoradary i progi zwalniające nie spisały się tak jak powinny i nadal wielu kierowców znacząco przekracza dozwolone wartości.

Mieszkańcy są zszokowani i żądają usunięcia informacji. Najważniejsze, że sprawa nabrała rozgłosu i rozpoczęła się dyskusja o bezpieczeństwie pieszych, warto pamiętać że w dużej mierze zależy ono również od ich zachowania na drodze.

Nadmierna pewność, że auto musi się zatrzymać może być tragiczna w skutkach. Edukacja, rozmowych i zdrowy rozsądek a wszystkim będzie żyło się lepiej!