Strona główna » Serwis główny » Aktualności » Ciacho na dziś - Mateusz Lisowski

Ciacho na dziś - Mateusz Lisowski

Dodano: 11. 11. 2010
Tagi: Ciacho, Mateusz Lisowski

Kolejny młodzieniec zagościł w naszej galerii Ciach, cieszymy się, że mamy w naszym kraju tak wielu młodych zdolnych i oczywiście przystojnych kierowców! Tylko u nas poznacie historię kariery Mateusza i tylko u nas dowiecie się jak wygląda jego zwykły dzień.

20-latek swoją przygodę ze sportem samochodowym rozpoczął 13 lat temu. Tak jak na każdego przyszłego kierowcę wyścigowego przystało, na początku były starty w kartingu. Na pierwszy występ w Kartingowych Mistrzostwach Polski Mateusz musiał czekać do roku 2001. Już pierwszy sezon startów ten utalentowany zawodnik zakończył na podium - zajmując drugie miejsce w klasyfikacji generalnej w klasie Kadet 60. Kolejny sukces Lisowski odniósł w roku 2003, wtedy też po raz drugi zdobył szarfę I-go wicemistrza Polski, tym razem w klasie Kadet 80. Kolejny sezon startów to kontynuacja swojej przygody z K-80, a zdobycie pierwszego w swojej karierze tytułu Mistrza Polski zaowocowało przejściem do klasy ICA-Narodowej. Lisowski także tutaj wygrał z dużą, bo aż 33 punktowa przewagą nad kolejnym zawodnikiem.




Po rocznej przerwie w występach, Mateusz Lisowski wraz z opiekującym się jego kariera ojcem podjął decyzje o startach w Wyścigowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Wybór padł na starty SEAT-em Leon Supercopa w barwach SEAT Sport Polska. W pierwszym sezonie Lisowski wywalczył tytuł Mistrza Polski w klasie H-3500. Rok 2008 to dla Mateusza pierwszy rok startów za granicą, a dokładniej w Česká Pojišťovna - Škoda Octavia Cup. Zawodnik z Wieliczki był największym objawieniem sezonu 2008 w tym pucharze. Już w swoim pierwszym wyścigu zwrócił na siebie uwagę, zajmując 2 i 3 miejsce. Tym samym został pierwszym liderem sezonu. W trakcie całej edycji 2008 Lisowski wielokrotnie pokazywał swoje umiejętności i gdyby nie falstart w pierwszym wyścigu IV rundy, zostałby najprawdopodobniej zwycięzcą całego cyklu.
Ostatecznie utalentowany kierowca z Polski ukończył sezon na 5. miejscu, zostając najlepszym debiutantem i pierwszym zawodnikiem spoza Czech w klasyfikacji. Oprócz występów w SOC, Lisowskiego oglądaliśmy także w Długodystansowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Główne za sprawą właśnie Mateusza załoga Lisowski/Czapka startująca Renault Megane Trophy, dwa ostatnie wyścigi sezonu kończyła na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej. Rok 2009 był dla Lisowskiego sezonem prawdy.




Zawodnik z Polski, startujący z czeską licencją, planował wygrać klasyfikację generalną tego pucharu. Już po pierwszej rundzie Lisowski był liderem SOC. Pozycję tą utrzymał do ostatniej eliminacji w Brnie, gdzie już w pierwszym wyścigu zapewnił sobie tytuł mistrzowski. W trakcie całego sezonu Lisowski wygrał trzy (z 10 wyścigów), a dziewięć razy plasował się na podium. Drugi zawodnik punktacji stracił do zawodnika z Polski 67 „oczek”. Kierowca DHL Autocentrala Hlucin dokonał tego, jako pierwszy zawodnik spoza Czech i Słowacji. Lisowski dzięki tej wygranej dołączył do grona znakomitych kierowców, którzy wygrywali w tym pucharze: Jana Kopecky’ego (zawodnik fabryczny Skody w IRC), Stefana Rosiny (Porsche Supercup), Michaela Vorby (FIA GT), Erika Janisa (Formula Master) czy Jiri Janaka (Porsche Carrera Cup i Supercup).



W sezonie 2010 zawodnik z Wieliczki startuje w niemieckim cyklu SEAT Leon Supercopa oraz tradycyjnie już w zmaganiach o Długodystansowe Samochodowe Mistrzostwa Polski.

Zastanawiałyście się kiedyś jak wyglądają zawody od kuchni? Mateusz przybliży wam tą sytuację ze swojej perspektywy wbrew pozorom nie jest to bardzo skomplikowane.

" Zanim kierowca wsiądzie do samochodu mija trochę czasu, ponieważ zespół musi dopracować odpowiednia strategię działania w przygotowaniu auta wyścigowego, samochód przeglądany jest, co weekend wyścigowy na samych zawodach kierowca analizuję telemetrię (wykresy możliwości samochodu oraz technika jazdy kierowcy) mechanik przygotowuje samochód na bieżąco"

Patrząc na kulisy rajdów wydaje się, że zawodnicy to jedna wielka rodzina a klimat w boksach jest iście piknikowy jak jest w przypadku naszego "ciacha"

"Klimat na zawodach jest różny, wszystko zależy od dnia i sytuacji. Każdy chce wygrać, nie ma przyjaciół, przynajmniej ja nie mam :) Każdy jest rywalem, przyjeżdżam wygrywać zawody a nie nawiązywać kontakty z innymi zawodnikami. Liczy się tylko wygrana. Poza zawodami mam grupę znajomych, którzy również się ścigają, ale w innych klasach i z nimi utrzymuję bardzo dobre kontakty :)"

Jako że jesteśmy motokobietami nie mogłam nie zapytać o sytuację kobiet w sportach motorowych czy jako facet inaczej traktuje zawodniczki kobiety

"Myślę, że płeć nie stanowi tu żadnej roli, ponieważ każdego zawodnika trzeba szanować i czuć respekt. Chodź jest to sport typowo męski to dziewczyny naprawdę dają radę. W 2008 i 2009 roku miałem przyjemność startować z Karoliną Czapką w jednym zespole. Braliśmy udział w długodystansowych mistrzostwach polski gdzie udało nam się wywalczyć tytuł mistrzowski w klasie h3500 oraz tytuł 2 vice mistrza w klasyfikacji generalnej :) Karolina to świetna zawodniczka, która posiada ogromne doświadczenie i nie jeden mężczyzna ma z nią problem, współpraca z nią była bardzo miłym okresem w mojej karierze :)"

Ok zawody zawodami, ale jak wygląda normalny dzień zawodowego kierowcy Czy czymś się różni od dnia normalnego człowieka?

"Każdy dzień jest prosty, mój dzień wygląda tak: rano uczelnia, praca później trochę aktywności sportowej siłownia, basen, bieganie oczywiście czas dla przyjaciół i oraz przygotowania psychiczne, tzn. relaksacja oraz umiejętności analizowania błędów"

Autor: K. Szreder
1
Komentarze do:

Ciacho na dziś - Mateusz Lisowski

Dodaj komentarz

Nick:
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować tutaj »
Wpisz kod z obrazka:

Ciacho na dziś - Mateusz Lisowski

walkermh // 15.11.2010 18.56

Szkoda, że autor nie rozróżnia "wyścigów" od "rajdów samochodowych". Są to dwie różne dyscypliny sportów motorowych, ar óżnica jest subtelna jak pomiędzy tenisem stołowym a squashem...